Zbigniew Herbert
Nikifor
1
poeci barokowi
na kartach tytułowych
zalecają się pamięci
złotych i purpurowych panów
przez korytarze składni
po stopniach przymiotników
wspinają się na schody
pełne dworaków
Nikifor
malarz współczesny
nie ma mecenasa
swą prostą inwokację
zaczyna zdaniem twierdzącym
że jest sierotą
i zajmuje się malarstwem
następne zdanie
zawiera mały sofizmat
przez ryzykowne użycie
słów dlatego – ponieważ
dlatego trzeba kupować
obrazki Nikifora
ponieważ jest on biedny
i nie ma z czego żyć
następnie z równą troską
martwi się że nie ma bielizny
przyborów do malowania
i prosi by nie opuszczać
całość kończy
męskie cześć
jakby się wstydził
że za dużo powiedział
2
w blaszanym pogiętym pudełku
mieszkają okruchy tęczy
barwne kamyki
z których Pan Bóg
zrobił mozaikę ziemi
kawałek burzy
kawałek liścia
kawałek wody
pędzelkiem wyleniałym
jak mysi ogonek
dotyka się delikatnie
kamyków świata
przedtem
trzeba pędzel poruszyć
to znaczy poślinić
3
kiedy stanęło miasto
prawdziwe jak ze snu
mistrz wyjął z kościelnej chorągwi
trzech tłustych świętych
przyodział w czarne fraki
pod szyją zawiązał muszkę
jednemu włożył cylinder
dwom innym cyklistówki
wpuścił ich w jasne niebo
jak trzy dorodne karpie
niech sobie teraz płyną
przez letnie wieczorne powietrze
niebo jest bardzo świetliste
tak jasne że widać wyraźnie
wielkie szpiczaste litery
po drugiej stronie papieru
to szkolne wypracowanie
na temat Smutne Życie
Wiejskiego Proletariatu
w Bardzo Zamierzchłych Czasach