З архіву часопису «Бесіда»: Petro Murianka – «Michał Sandowicz nie żyje»
Chodzi ból po ziemi. W szczęśliwszym czasie omija, przechodzi obok, ociera się, by w chwili najmniej spodziewanej – przywykłym już do jego tchnienia – zadać cios straszliwy, bo śmiertelny, i, doznając sam...